Jest to publikacja opisująca wspomnieniami Polaka, który w czasie II wojny światowej musiał służyć w armii niemieckiej. Choć głównym bohaterem jest Jan Szymczyk, Górnoślązak, żołnierz Wehrmachtu, a później II Korpusu Polskiego we Włoszech gen. Władysława Andersa, to jednym w publikacji przeczytamy też opowieść o jednym z mieszkańców naszego miasta.
- W trakcie moich badań nad moją książką „Chłopak z Wehrmachtu" natrafiłem na postać Stefana Wawrosza. Urodził się 28 grudnia 1916 w Strzybnicy, obecnie dzielnicy Tarnowskich Gór. Wraz z Janem Szymczykiem służył w powojennym II Korpusie Polskim, w 2 Pułku Artylerii Przeciwpancernej. Po 1947 r. powrócił do Polski, do swojej żony i dziecka – wyjaśnia Kamil Kartasiński doktorant Uniwersytetu Śląskiego i pracownik Muzeum w Gliwicach.
W swoich wspomnieniach Jan Szymczyk, następująco wspomina towarzysza z jednostki: Miałem dobrego kolegę – kucharza nazwiskiem Wawrosz – ze Strzybnicy blisko Tarnowskich Gór. Kiedyś w naszym gronie wywiązała się rozmowa, że chcą u nas zrobić kasyno podoficerskie. I on do mnie mówi: „Janek, idziemy". Był to nieduży lokalik, a podoficerów było 12, może 14. On był kucharzem, natomiast ja pomocnikiem i roznosiłem oficerom posiłki. Nie wiem dlaczego, ale oficerowie wyjątkowo nie cierpieli sera. Gdy go przynosiłem, kazali mi go wyrzucać albo „brać" na panienki. I też było tam znośne życie, prawie rok tam byłem.
Książka ukazała się na rynku wydawniczym w ubiegłym roku. Niestety, Jan Szymczyk nie dożył wydania drukiem swoich wspomnień, ponieważ zmarł 15 lipca 2018 r.