Pismo zostało przygotowane w nawiązaniu do apelu, który wystosowała kilka miesięcy temu Rada Powiatu Tarnogórskiego. Podano w nim szereg argumentów, przemawiających za przywróceniem linii.
- Uważam, iż kluczowym jest to, że uruchomienie pełnej komunikacji na trasie 144 nie wymaga inwestycji na całej długości, a jedynie na odcinku od Fosowskiego do Tarnowskich Gór, gdyż wcześniejszy odcinek od Opola do Fosowskiego został zmodernizowany w latach 2013-2014 - wyjaśnia Bartłomiej Kowalski, radny Sejmiku Śląskiego w piśmie do marszałka. - Informacja ta ma fundamentalne znaczenie w ocenie kosztów modernizacji niniejszego szlaku komunikacyjnego - dodaje.
Jako kolejny argument radny wskazał również na komunikację mieszkańców województwa opolskiego z Międzynarodowym Portem Lotniczym Katowice w Pyrzowicach. - Na chwilę obecną korzystanie z najbliższego lotniska wymaga podróży samochodem i znalezienia miejsc parkingowym, jednocześnie wykluczając korzystanie osób nieposiadających własnego samochodu - wyjaśnia.
Koleje Śląskie nie mają taboru do uruchomienia linii 144
Tematem na bieżąco zajmuje się także radna powiatowa Maria Ożga wraz z Izabelą Domogałą - członkiem zarządu województwa śląskiego. To właśnie dzięki współpracy z nimi, Bartłomiej Kowalski wystosował pismo do marszałka. Niestety, jak się okazuje Koleje Śląskie nie mają taboru do uruchomienia linii 144.
- Bardzo chcemy przewrócić linię, niestety Koleje Śląskie nie mają wolnego taboru, żeby uruchomić połączenie 144. Zdajemy sobie sprawę z potrzeby mieszańców, wiemy że jest duży nacisk społeczny, żeby tę linię reaktywować - mówi Izabela Domogała, członek Zarządu Województwa Śląskiego.
Możliwe więc, że temat reaktywacji linii kolejowej może przeciągać się nawet przez kilka lat, dlatego Bartłomiej Kowalski zaproponował uwzględnić go w planach wieloletnich województwa śląskiego.
- Zdając sobie sprawę z ograniczeń taboru spółki KS oraz przesuwaniem środków walkę z pandemią koronawirusa uważam, iż nie jest to zadanie do rozwiązania w szybkim czasie, jednak można uwzględnić to w planach wieloletnich naszego regionu. Przy wsparciu województwa opolskiego realny jest powrót ruchu pasażerskiego na tej linii - czytamy w piśmie.
Sprawa może rozwiązać się we wrześniu
Na jakąkolwiek decyzję w sprawie przywrócenia linii kolejowej 144 będziemy musieli poczekać do następnych obrad sejmiku. Jak twierdzi Izabela Domogała, wszelkie rozwiązania finansowe mogą pojawić się w tej sprawie najwcześniej dopiero w okolicach września.
- Musimy odpowiedzialnie zasiąść do stołu i porozmawiać o budżetach i planach. Uruchomienie linii nie odbędzie się z dnia na dzień. Taką rzecz trzeba przede wszystkim zaplanować. Tego typu sprawy są zawsze procesem. Większość sejmików, takich jak nasz obraduje w lipcu. Kolejna sesja odbędzie się dopiero pod koniec sierpnia, więc nawet jakby Zarząd Województwa podjął jakąkolwiek decyzję w tym czasie, to i tak wszelkie rozwiązania finansowe pojawiłyby się w okolicach września - wyjaśnia Izabela Domogała.
Przypomnijmy, że wstrzymanie ruchu na tej trasie odbyło się w 2011 roku. Powodem było między innymi niskie zainteresowanie połączeniami. W piśmie Bartłomiej Kowalski wskazuje jednak, że podczas podejmowania decyzji o zawieszeniu linii nie wzięto pod uwagę błędnie ułożonego rozkładu jazdy w stosunku do potrzeb osób korzystających z tej linii.
- Wstrzymanie ruchu pociągów na odcinku linii 144 przyniosło wiele negatywnych skutków dla osób zamieszkujących miejscowości wzdłuż przedmiotowego odcinka linii kolejowej. Wśród negatywnych skutków zamknięcia tego ważnego szlaku komunikacyjnego należy wymienić utrudnienie w dostępie do pracy (zakładu pracy) i edukacji (szkoły i uczelnie wyższe), ograniczenie rozwoju oraz spadek atrakcyjności inwestycyjnej oraz przede wszystkim utrudnienie i wysłużenie czasu podróży dla mieszkańców obydwu województw - twierdzi Bartłomiej Kowalski.
Wcześniej pisaliśmy:
Dalsze losy linii nr 144. Uchwała radnych trafi w ręce premiera Morawieckiego
Przywrócenie linii 144. W sprawę zaangażowana opolska Rada Miasta