Przed rozpoczęciem obecnego sezonu trenerzy z trzeciej grupy III ligi jako jednego z głównych kandydatów do awansu wskazywali Gwarek Tarnowskie Góry. Trudno się dziwić, bo to jeden z najbardziej stabilnych klubów na tym poziomie rozgrywkowym, a w składzie nie brakuje nazwisk z ekstraklasową przeszłością. Ligowa rzeczywistość jednak pokazała, że o II ligę tak łatwo nie będzie.
Tarnogórzanie na półmetku zajmują szóste miejsce w tabeli. Do pierwszego, które gwarantuje awans, tracą aż dziewięć punktów. Będzie trzeba się mocno natrudzić, by wiosną dogonić rezerwę Śląska Wrocław. Tym bardziej że wysokie aspiracje mają także m.in. Ruch Chorzów i Polonia Bytom.
Być może z tego powodu zima w klubie z Wojska Polskiego jest dość spokojna. Z Gwarkiem rozstali się Przemysław Oziębała i Kamil Bętkowski. Transfery do klubu jeszcze nie zostały ogłoszone, ale tych raczej dużo nie będzie. W ostatnim sparingu zagrało tylko trzech zawodników testowanych. Trener Krzysztof Górecko wiosną będzie się opierać głównie na graczach, na których mógł liczyć jesienią.
Sparingi pokazują, że stabilizacja może wyjść zespołowi na dobre. Gwarek zaliczył trzy zwycięstwa (5:3 z LKS-em Czaniec, 3:2 z Sarmacją Będzin i 4:1 z AKS-em Mikołów). Ostatnio jednak nie idzie już tak dobrze, a problemy zaczęły się po pogromie zafundowanym przez drugoligowy GKS Katowice, który wygrał aż 6:0.
Seria bez zwycięstwa na razie wydłużyła się do trzech spotkań. Po katowickiej masakrze był jeszcze remis ze Slavią Ruda Śląska (1:1) i porażka z Decorem Bełk (2:3). Do zakończenia okresu przygotowawczego zostały już tylko dwa mecze kontrolne. Najpierw rywalem będzie Podhale Nowy Targ (22 lutego), a potem MFK Karvina (29 lutego).
Liga startuje już 7 marca, a Gwarek na dzień dobry ma najtrudniejsze wyzwanie. Tarnogórzanie jadą do Wrocławia na mecz z liderem. Rezerwa Śląska będzie dobrą weryfikacją pracy wykonanej przez zimę.
fot. Facebook/Gwarek Tarnowskie Góry
