Funkcjonariusz pracuje na komendzie w Kaletach. Kiedy we wtorek, 28 lipca, przejeżdżał przez ulicę Koszęcińską w Bruśku, zobaczył czerwonego Opla. Pojazd niebezpiecznie wisiał nad skarpą na poboczu. Oczywiście, jak na policjanta przystało, sierżant zatrzymał się przy samochodzie.
Wypił „mocniejszego drinka”. Na szczęście spotkał policjanta
Chciał zapytać, czy kierowca nie potrzebuje pomocy. Okazało się, że jak najbardziej jej potrzebował. Mężczyzna był pijany. Mimo tego zapytał policjanta, czy ten pomoże mu przepchnąć samochód, by móc jechać dalej.
Jego prośba spotkała się ze zdecydowaną odmową. Funkcjonariusz wyciągną kluczyki ze stacyjki Opla. Następnie zawiadomił patrol ruchu drogowego z Komendy Powiatowej Policji w Lublińcu. Przybyli na miejsce policjanci przebadali kierowcę. Okazało się, że miał 1,3 promila alkoholu w organizmie. Jak sam stwierdził, przed jazdą wypił „mocniejszego drinka”. Na jego szczęście, spostrzegł go Przemysław Szymków i skończyło się tylko na zjechaniu na pobocze. Pijanemu kierowcy grożą dwa lata więzienia, zakaz prowadzenia pojazdów i wysoka grzywna.