W piątek, 9 grudnia rozpoczęły się trzydniowe Mistrzostwa Polski Służb Mundurowych w trójboju siłowym klasycznym oraz wyciskaniu klasycznym leżąc. W zawodach wzięła udział pochodząca z Tąpkowic 36-letnia Justyna Grzeszczyk.
Podczas zawodów leśniczka zdobyła cztery medale: dwa złote w trójboju oraz wyciskaniu oraz dwa brązowe w trójboju (kat. open) oraz w wyciskaniu (kat. open). Oprócz tego tarnogórzanka pobiła dwa rekordy życiowe w martwym ciągu (140 kg) oraz przysiadzie (95 kg).
"Nie ma lepszego przepisu niż ciężka praca"
Mistrzyni Polski wyjaśnia, że przygotowania do zawodów trwały od kilku lat. Treningi u Justyny Grzeszczyk to codzienność. Cztery razy w tygodniu trenuje trójbój, a oprócz tego dwa razy dziennie wykonuje trening cardio (trening wytrzymałościowy pozwalający na poprawę wydolności serca, spalający tkankę tłuszczową). Grzeszczyk podkreśla, że podczas nich czuje się jak w domu.
- Kasia Kowalik rewelacyjnie motywuje. Wspaniale jest móc na co dzień przebywać z Mistrzynią Polski a nawet Europy. I co najlepsze - pomaga iść na szczyt. Taką drogą jak sama doszła - ciężką pracą. Udziela rad, wskazówek - wyjaśnia.
Justyna Grzeszczyk zaznacza, że start na Mistrzostwach Polski to kolejny etap w jej karierze sportowej i że to dopiero początek. - To był mój kolejny start, coś tam już mam na koncie, kilka medali, rekordy Polski, no ale oczywiście pudło cieszy zawsze. A jeszcze bardziej życiówki. Kiedy wiesz, że to nie było Twoje ostatnie słowo.
Justyna Grzeszczyk na co dzień pracuje jako leśniczka w nadleśnictwie Świerklaniec. - W pracy mówią, że dla mnie nie ma trudnych tematów i ciężkich spraw i tego się trzymajmy - kończy.