Lot na wagę złota
W ubiegłą sobotę, 28 sierpnia, koordynator pobrań narządów do transplantacji Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu zwrócił się z prośbą o pomoc do Zarządu Lotnictwa Policji Głównego Sztabu Policji KGP. Mundurowi mieli przetransportować serce dla jednego z pacjentów. O akcji opowiedział insp. pil. Robert Sitek, naczelnik Zarządu Lotnictwa Policji Głównego Sztabu Policji KGP.
- Mamy już pewnie doświadczenie w organizacji akcji "Serce", więc i tym razem szybka ocena sytuacji pozwoliła na podjęcie odpowiednich decyzji. Po uzyskaniu akceptacji Komendanta Głównego Policji zadanie zostało zrealizowane przez załogę dyżurną w składzie: dowódca kom. pil. Karol Chaczko oraz sierż. mech. Tomasz Baranowski, operator SOL (System Obserwacji Lotniczej). Ze względu na lądowisko przyszpitalne umieszczone na dachu budynku o nośności do 4t użyto Bella 407GXi. Przed 14:00 policyjni lotnicy wystartowali ze swojej bazy na warszawskim Bemowie. Po uzupełnieniu paliwa w Poznaniu czekali na sygnał ze szpitala w województwie lubuskim. Przed 17:00, już z lekarzem transportującym serce na pokładzie, wystartowali z lądowiska przy szpitalu na południowy wschód. Lot wykonany był na hasło „GARDA”, co oznacza pierwszeństwo w powietrzu. Poza pojedynczymi burzami, transport serca przebiegł spokojnie. Po 1,5 h śmigłowiec wylądował na lotnisku Katowice-Pyrzowice. Tam na płycie czekała już karetka pogotowia, która przewiozła cenny ładunek do Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu.
Przy transplantacji bardzo istotny jest czas. W przypadku przeszczepu serca to około czterech godzin.
- Każde opóźnienie może przekreślić szanse na dokonanie przeszczepu. Każda dodatkowa minuta, którą dostaje zespół transplantologów, to większa szansa na nowe życie dla każdego naszego pacjenta, dla którego jedynym ratunkiem jest przeszczep. To dar, za który nie jesteśmy w stanie wyrazić słów wdzięczności - mówi koordynator pobrań narządów do transplantacji Śląskiego Centrum Krzysztof Tkocz.
Zespołowi transportującemu w sobotę cenny organ przelot do Pyrzowic zajął zaledwie 1,5 godziny.
- To już piąty raz w tym roku nasi lotnicy pomagali w transporcie serca dla pacjenta. Wcześniej transportowaliśmy je dla pacjentów Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego im. Jana Mikulicza-Radeckiego we Wrocławiu. Każda taka pomyślnie zakończona akcja to dla nas ogromna satysfakcja. Cieszę się, że kolejna załoga miała możliwość realizować to wyjątkowe zadanie, że także w ten sposób możemy pomagać - dodaje insp. Robert Sitek.
Warto wspomnieć, że wyjątkowy lot odbył się w symboliczną datę - Święto Lotnictwa Polskiego.