Zaledwie przed kilkoma godzinami informowaliśmy o tragicznej śmierci ojca z córką, których nie udało się odratować po utonięciu. Niestety przed godziną 18:00 doszło do kolejnego wypadku na Chechle. Jak informuje "Gwarek" według relacji świadków 27-latek nagle przestał płynąć, a jego głowa znalazła się pod wodą. Szybko ruszono mu na pomoc. Dwie osoby wyciągnęły go z wody i przystąpiły do reanimacji. Po chwili na miejscu zjawili się ratownicy Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego oraz ratownicy medyczni, lecz niestety nie udało się przywrócić mężczyźnie czynności życiowych.
Przyczyny utonięcia 27-latka wyjaśni prokuratura.