Dyrektorzy bez mocy sprawczej, czyli centralizacja szkół
We wtorek, 4 stycznia odbyło się pierwsze czytanie nowelizacji ustawy Prawo oświatowe, jest to drugie podejście w sprawie, gdyż w połowie grudnia opozycja przegłosowała wniosek o zawieszenie prac. Nowelizacja zakłada kilka istotnych zmian, które zdaniem pedagogów i nauczycieli utrudni prowadzenie atrakcyjnego dla uczniów programu nauczania.
Nowelizacja ustawy zakłada, że jeśli dyrektor szkoły lub placówki oświatowej nie zrealizuje zaleceń kuratora, będzie mógł on wezwać w cel wyjaśnienia nieprzestrzegania reprymend. Natomiast, jeżeli to nadal nie przyniesie zamierzonych skutków, kurator będzie mógł wystąpić do organu prowadzącego szkołę z wnioskiem o odwołanie dyrektora - bez okresu wypowiedzenia.
W projekcie zaproponowano również wzmocnienie roli kuratora, podczas wyboru kandydata na dyrektora placówki w postępowaniu konkursowym. W przypadku, gdyby ustawa "Lex Czarnek" weszła w życie zwiększona zostanie liczba jego przedstawicieli w komisji konkursowej - z trzech do pięciu. W nowelizacji jednak zastrzeżono, że niezależenie od ilości kandydatów biorących udział w obradach, będzie im przysługiwać zawsze łącznie pięć głosów.
- My tylko chcemy, żeby dyrektor szkoły, który nie wykonuje zaleceń pokontrolnych organu nadzoru pedagogicznego, czyli kuratora, mógł mieć wyznaczony kolejny termin na wykonanie tych zaleceń. Jeśli w kolejnym terminie, bez uzasadnienia, nie wykonana, wtedy kurator będzie mógł skutecznie żądać od organu prowadzącego odwołania dyrektora, który permanentnie, mimo dwóch terminów wyznaczonych, bez uzasadnienia, nie wykonuje zaleceń – wyjaśnił Przemysław Czarnek, szef MEiN, podczas briefingu prasowego.
"Nie będziemy mieć możliwości organizacji spontanicznych prelekcji"
Kolejną zmianą w nowelizacji jest zwiększenie nadzoru nad tematami zajęć pozalekcyjnych i ponadprogramowymi. Dyrektor będzie miał obowiązek uzyskać informacje nt. tematu zajęć, programu, a także materiałach wykorzystywanych podczas nich. O tym, jak nowelizacja będzie wyglądała w praktyce, zapytaliśmy Michała Sporonia, polonistę z II LO im. Stanisława Staszica w Tarnowskich Górach.
- Kurator będzie pytał o wszystko. Jeżeli będziemy chcieli zorganizować spontaniczne spotkanie z lokalną, znaną osobistością, nie będzie to możliwe. Proces załatwiania formalności z tym związanym zajmie około 2 miesiące. - podkreśla.
Michał Sporoń tłumaczy, że projekt ustawy zniechęci nauczycieli do dodatkowych zajęć, które urozmaicały formę nauczania. O każdej dodatkowej aktywności, trzeba będzie informować listownie kuratorium. Kolejną kwestią będzie czas trwania otrzymania potwierdzenia z placówki.
- W 2021 roku organizowaliśmy zbiórkę w naszym liceum dla Schroniska w Miedarach. Podopieczni przychodzili do nas razem ze swoimi opiekunami. Była to forma uatrakcyjnienia sztywnego programu nauczania. Gdy ustawa wejdzie w życie będzie się to sprowadzać do tego, że będziemy musieli dwa miesiące wcześniej wysłać zgodę, a i tak nie będziemy mieć pewności, czy otrzymamy aprobatę. - wyjaśnia.
Inną kwestią jest dobór tematyki zajęć, odtąd kuratorium będzie "patrzeć na ręce" nauczycielom. Odbiegnięcie od podstawy może budzić wątpliwości kuratora.
- Kilka lat temu organizowaliśmy konferencję o fali uchodźców z Syrii oraz informującą o sytuacji uchodźców. Organizowaliśmy dla nich zbiórkę i wysyłaliśmy im niezbędne rzeczy. Gdy "Lex Czarnek" zacznie obowiązywać nie będziemy mogli przygotowywać takich wydarzeń, po pierwsze ze względu na tematykę, a po drugie ze względu na formalności. - uzasadnia polonista.