Klasyki uczyli się od mistrza. Teraz szkolą innych
Klaudia Dyla uczyła się fachu u starszego pana prowadzącego tradycyjny męski zakład fryzjerski. Wówczas barberzy nie byli jeszcze tak wszechobecni w naszym kraju, jak dziś. - Ja uczyłam się 9 lat temu - mówi Klaudia Dyla. - Nikt wtedy nie wiedział co to jest barber shop, a ja się specjalizowałam właśnie w takim klasycznym fryzjerstwie męskim, goleniu brzytwą, choć na brody jeszcze nikt wtedy nie przychodził, bo nie było to takie modne, jak teraz - opisuje założycielka Tarnogórskich Lordów. Klaudia przez pewien czas mieszkała w Niemczech, gdzie w tamtym czasie większa dbałość o fryzury męskie była już bardziej popularna. Po powrocie do Polski postanowiła założyć własny salon w Lublińcu, który z powodzeniem funkcjonuje do dziś.
- To były początki barber shopów w Polsce, więc maszynki i inny specjalistyczny sprzęt musiałam sobie sprowadzać z USA, bo w Polsce nie były dostępne. Teraz jest np. bardzo dużo kosmetyków barberskich do włosów, do brody, a wtedy nie było ich w naszym kraju - opowiada Klaudia Dyla. Mimo tych początkowych trudności Barber Shop w Lublińcu przyciągnął grono klientów z całej okolicy, którzy są mu wierni do dziś ze względu na wysoką jakość strzyżenia i obsługi. Zespół Klaudii Dyli przez 4 lata ciągłego rozwoju stał się tak dobry, że w końcu zaczął szkolić innych barberów, którzy obecnie pracują w salonach na całym Śląsku.
Tarnogórscy Lordowie wkraczają do miasta
Po powołaniu Śląskiej Akademii Barberingu przyszedł czas na kolejne wyzwanie - uruchomienie salonu w Tarnowskich Górach. Dzięki temu panowie z naszego miasta nie będą musieli już jeździć na dobre strzyżenie męskie aż do Lublińca. Ekipa Klaudii Dyli będzie dla nich dostępna niemalże tuż przy Rynku, a dokładniej w lokalu u zbiegu ulic Stalmacha i Strzeleckiej. - Podobnie jak w Lublińcu, tak też w Tarnowskich Górach wykonujemy fryzury klasyczne, oldschoolowe, oraz bazujemy również na strzyżeniach "od zera", czyli tak zwanego "skin fade". Nasze strzyżenia nie potrzebują specjalnej stylizacji oraz kilograma pomad, dlatego po wyjściu od nas fryzura zawsze będzie wyglądać tak, jak trzeba - mówi Klaudia Dyla.
Salon Tarnogórscy Lordowie powstał w dużym, specjalnie zaaranżowanym lokalu o powierzchni niemal 100 metrów. We wnętrzu oczywiście nie brakuje surowej cegły, naturalnego drewna, a do środka wpada sporo światła przez wielkie przeszklenie, zapewniające także fantastyczny widok na miasto. Panowie już od sierpnia będą mogli tam przyjść nie tylko, by zadbać o fryzurę, ale też, żeby zrelaksować się po pracy, porozmawiać, czy nawet napić się piwa. Złocisty napój zostanie specjalnie wyprodukowany dla nowego tarnogórskiego barbera i będzie dostępny tylko tam. - My z klientami mamy bardzo przyjacielskie stosunki. Zazwyczaj jesteśmy z nimi na "Ty". Jest u nas luźna, fajna atmosfera, rozmawia się o wszystkim i jest wesoło. I o to chodzi, żeby klient po przyjściu z pracy miał tę godzinę dla siebie, mógł się rozluźnić, pogadać, napił się piwa i dobrze się czuł w tym miejscu - wyjaśnia Klaudia Dyla.
Otwarcie nowego barber shopu w Tarnowskich Górach już 1 sierpnia
Tarnogórscy Lordowie otworzą swoje drzwi już 1 sierpnia o 14:00. Tego dnia strzyżenia będą odbywać się bez wcześniejszych zapisów, a cały dochód zostanie przeznaczony na schronisko "Cichy Kąt" prowadzone przez Stowarzyszenie Przyjaciół Bezpańskich Zwierząt. Podczas otwarcia muzykę będą zapodawać DJ SAINNT oraz DJ I-REC. Ekipa barber shopu zachęca, by w tę sobotę wpaść, przybić pionę, porozmawiać i wypić browarka.
Kto nie da rady pojawić się tam 1 sierpnia może już się zapisywać na strzyżenie głowy lub brody na cały najbliższy miesiąc. Można to zrobić telefonicznie pod numerem 737 737 123 lub przez internet na platformie Booksy.com. Tarnogórscy Lordowie będą otwarci w godzinach od 8:00 do 20:00 od poniedziałku do piątku oraz od 8:00 do 13:00 w soboty.
Tarnogórscy Lordowie Barber Shop & Academy
Rynek 11, Tarnowskie Góry
tel. 737 737 123
Facebook
Instagram
