- Halo? Pani córka miała wypadek. Trzeba natychmiast wpłacić pieniądze na jej leczenie - to prawdopodobnie usłyszeli wczoraj mieszkańcy Boruszowic odbierając telefon. Jedna z naszych czytelniczek poinformowała nas, że wczoraj oszuści masowo dzwonili do osób żyjących w tej miejscowości, żeby wyłudzić od nich pieniądze.
- Prawie wszyscy odebraliśmy taki telefon - mówi nasza czytelniczka. - Dzwonili tylko na numery stacjonarne. Zwykle twierdzili, że córka miała wypadek i potrzebują pieniędzy na jej leczenie, żeby miała miejsce w szpitalu. Zgłosiłam już sprawę na policję, ale takich zgłoszeń było zdecydowanie więcej - dodaje.
Policja potwierdza tę próbę oszustwa. - Faktycznie były takie zgłoszenia - mówi sierż. szt. Jacek Mężyk z Komendy Powiatowej Policji w Tarnowskich Górach. Na szczęście nikt z mieszkańców Boruszowic nie dał się nabrać. - Nie doszło do żadnego oszustwa. Żadna osoba nie przekazała pieniędzy, mieszkańcy bardzo dobrze się zachowali, że od razu się z nami skontaktowali - dodaje.
Metody oszustw były różne. Dzwoniący próbowali również podszywać się pod policjantów, wnuczków czy innych członków rodziny. - Były różne zgłoszenia. Oszuści twierdzili, że jakaś osoba miała wypadek i trzeba było wpłacić pieniądze na jej leczenie. Na takiej zasadzie się tego typu oszustwa zwykle odbywają. Wykorzystują, mówią, że są policjantami, prowadzą jakąś sprawę i trzeba wpłacić pieniądze, żeby na przykład wnuczek czy członek rodziny wyszedł na wolność - dodaje.
Policjanci ustalają teraz numery telefonów oszustów, którzy próbowali wyłudzić pieniądze.