O jeden skok za dużo
Łukasz Wystalski pochodzi z Tarnowskich Gór. Jego wielką pasją były skoki spadochronowe. Niestety jeden z nich o mało nie skończył się tragicznie.
- Przeżyłem wypadek tak nieprawdopodobny, że mógłby być częścią scenariusza w niejednym filmie. Oddawałem skok spadochronowy. Jeden z wielu. Jednak tym razem coś poszło nie tak. Nagle straciłem panowanie nad sprzętem, nie byłem w stanie sterować spadochronem. W efekcie wpadłem w linie wysokiego napięcia - wspomina tarnogórzanin.
Łukasz Wystalski miał niemało szczęścia. Przeżył wypadek, ale został porażony prądem, doznał dotkliwych poparzeń i spadł na ziemię z dużej wysokości.
- Przeżyłem. Nadal nie jestem w stanie w to uwierzyć... - dodaje.
Jak pomóc panu Łukaszowi?
Tarnogórzanin przechodzi proces leczenia. Podjął także rehabilitację, by spróbować wrócić do normalności.
- Dziś mój stan zdrowia jest już lepszy. Jednak uszkodzone nerwy w nogach powodują, że każdy krok jest dla mnie ogromnym wyzwaniem. Ćwiczę codziennie, pomimo bólu staram się jak najwięcej chodzić. Wciąż czeka mnie długotrwała rehabilitacja i fizjoterapia, abym mógł wrócić do pełnej sprawności - stwierdza.
Walkę tarnogórzanina można wesprzeć dołączając się do internetowej zbiórki. Akcja prowadzona jest na portalu siepomaga. Do tej pory do zrzutki dołączyło 61 osób. Łączenie udało się zebrać 3 666 zł.