Wydawać by się mogło, że zalewają nas kampanie społeczne opowiadające o zagrożeniu, jakie niesie ze sobą kierowanie samochodem pod wpływem alkoholu. Jak się okazuje, wszystkie tragiczne historie i przykłady konsekwencji takiej postawy na niektórych nie wywierają żadnego wrażenia. Niestety wciąż trafiają się osoby, które wsiadają za kierownicę zupełnie pijane. Dwa takie przypadki miały ostatnio miejsce w Tarnowskich Górach.
Bezcenna reakcja świadka
Wczoraj późnym wieczorem na komisariat w Radzionkowie zadzwonił świadek niebezpiecznej sytuacji drogowej. Poinformował funkcjonariuszy, że drogą krajową w stronę Tarnowskich Gór porusza się nietrzeźwy kierowca. Jego seat leon jechał całą szerokością jezdni. Informacja nie została zignorowana. Policjanci odnaleźli pojazd razem z jego właścicielem przy stacji benzynowej w Świerklańcu. Po przeprowadzonej kontroli okazało się, że zatrzymany mężczyzna miał w organizmie aż 3 promile alkoholu! Za wsiadanie za kierownicę w takim stanie grozi mu kara dwóch lat więzienia. Wielkie podziękowania należą się nie tylko mundurowym, ale także osobie, która poinformowała ich o podejrzanym incydencie. Być może uratowała czyjeś zdrowie i życie.
- Zgłaszającemu, który zareagował na zagrożenie, serdecznie gratulujemy obywatelskiej postawy. Musimy pamiętać, że za bezpieczeństwo w ruchu drogowym odpowiadamy wszyscy i każdy z nas może przyczynić się do tego, że na naszych drogach będzie mniej wypadków - przyznają policjanci. - Zdecydowana reakcja i uniemożliwienie kierowania pojazdem przez osobę nietrzeźwą może przecież zapobiec tragedii - dodają.
Finał mógł być tragiczny
Powyższe zdarzenie zdaje się być niebezpieczna? To jeszcze nic w porównaniu z tym, z czym musieli się zmierzyć nasi funkcjonariusze w ubiegły weekend. Tarnogórski dyżurny otrzymał zgłoszenie o pijanym kierowcy opla, który przemieszczał się w stronę Bytomia. Przedstawiciele służb zlokalizowali pojazd na ulicy Korola. Kiedy mężczyzna zobaczył radiowóz, zdesperowany skręcił w przecznicę. Nie przejmował się lub może nawet nie zauważył, że stał przed nią znak zakazu wjazdu. Chwile później wjechał w zaparkowanego w bocznej uliczce forda galaxy, a przy okazji uszkodził stojącego za tym samochodem peugeota. W tym czasie mundurowym udało się odciąć pijanemu kierowcy drogę ucieczki. Kiedy jeden z nich zaczął powoli zbliżać się do opla, nietrzeźwy mężczyzna włączył wsteczny bieg i próbował potrącić funkcjonariusza. Ten na szczęście wykazał się zimna krwią oraz dobrym refleksem. Uskoczył w bok, a samochód wbił się w radiowóz.
To jeszcze nie koniec dramatycznej historii. Pomimo zderzenia z policyjnym wozem, kierowca w dalszym ciągu usiłował odjechać. Uniemożliwili mu to przedstawicie służb, którzy otoczyli auto i próbowali wybić szybę, ponieważ mężczyzna zamknął drzwi od środka. Widząc to, właściciel samochodu jednak je otworzył. Zaczął wykrzykiwać, że jest niewinny. 35-letni tarnogórzanin miał 2 promile alkoholu. Po aresztowaniu został doprowadzony do pobliskiej komendy. Za cały wachlarz popełnionych wykroczeń może zostać skazany na spędzenie w więzieniu całej dekady.
fot. Komenda Powiatowa Policji w Tarnowskich Górach