Pijany kierowca na drogach Bytomia
Większa ilość samochodów na ulicach, pośpiech czy nie najlepsza pogoda to standardowe utrudnienia zawiązane z 1 listopada. Długi weekend niestety także rozzuchwala niektórych kierujących. Tak było w przypadku 47-latka, który zupełnie pijany wsiadł do samochodu.
Do zdarzenia doszło w niedzielę, 31 października, po godzinie 20:00. Mieszkaniec Bytomia był pod wpływem sporej ilości alkoholu, a mimo to prowadził audi. Na ulicy Strzelców Bytomskich jego zatrzymanie się w poprzek ulicy, a następnie kontynuowanie jazdy i poruszanie się slalomem zwróciły uwagę innego kierowcy. Okazał się nim być... tarnogórski policjant. Funkcjonariusz nie pełnił aktualnie służby, ale wiedział, jak zareagować.
- Policjant pojechał za samochodem, a członek jego rodziny dzwonił po policyjny patrol. W pewnej chwili samochód wjechał w ulicę Letnią w Bytomiu i się zatrzymał. Ten moment wykorzystał będący po służbie sierżant sztabowy Wojciech Kampa, który podbiegł do kierowcy i powiedział mu, że jest policjantem, pokazując mu jednocześnie legitymację służbową - opowiadają stróże prawa.
- Dzielnicowy kazał mężczyźnie wysiąść z samochodu, lecz ten nie miał zamiaru wykonywać jego poleceń, tylko chciał odjechać. Stróż prawa musiał natychmiast zareagować, aby nie doszło do drogowej tragedii. Wyciągnął sprawcę zza kierownicy samochodu - dodają.
Przypuszczenia policjanta sprawdziły się. Zatrzymany mężczyzna miał w organizmie prawie 5 promili alkoholu. Co więcej, na bytomianinie ciążył sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. 47-latek odpowie przed sadem. Za popełnione czyny grozi mu do pięciu lat więzienia.
- Pamiętajmy, że każda ilość wypitego alkoholu obniża koncentrację, zmniejsza szybkość reakcji oraz powoduje błędną ocenę odległości i prędkości. Pijany kierowca jest zagrożeniem dla siebie i innych uczestników ruchu drogowego. Reakcja policjanta być może pozwoliła uniknąć kolejnej tragedii na drodze - dodają mundurowi.