Niezwykły zamek i tajemnicze podziemia
W powiecie tarnogórskim, w gminie Zbrosławice leży mała wieś Miedary. Niektórzy mogą kojarzyć ją z powodu zespołu ludowego "Miedarzanie", inni jako ostatni przystanek na trasie autobusu numer 78. Natomiast mało kto wie, jakie sekrety skrywa pałac czy... opuszczony dworzec kolejowy.
- Wieś ta, chociaż niewielka, na stałe wpisała się w karty historii związanych z tajemnicami II wojny światowej - opowiada prowadzący program Maciej Bartków.
W pobliżu Tarnowskich Gór w czasach międzywojennych przebiegała granica między Polską, a Niemcami. Nic dziwnego, że w okolicy zachowały się jeszcze obiekty o przeznaczeniu militarnym, które pamiętają tamte czasy. Z wieloma z nich związane są ciekawe, owiane aurą tajemniczości opowieści. Kto przywiózł do Miedar zrabowane kolekcje sztuki? Dlaczego pod stacją kolejową rozciągają się tak wielkie podziemia? I co to może być "klin bytomski"? Odpowiedzi na te pytania można znaleźć w dziewiątym odcinku Tajemniczego Śląska.
O zagadkach Miedar opowie nam prezes Stowarzyszenia na Rzecz Zabytków Fortyfikacji Pro Fortalicium Dariusz Pietrucha. Członkowie grupy zajmują się ochroną zabytkowych obiektów militarnych. Działają na rzecz zdobywania oraz upowszechniania wiedzy o fortyfikacjach i architekturze obronnej. Organizują także rekonstrukcje historyczne.
- Są tacy, jak my, którzy takie obiekty remontują. Jeden w Zbrosławicach jest przez nas wyremontowany, można go zwiedzać. Marzeniem by było, żeby tych obiektów było oczywiście więcej, ale to wszystko zależy od wielu okoliczności. Ratujmy to, co się da - tłumaczy Dariusz Pietrucha.
fot. Informacja Turystyczna Województwa Śląskiego