W Miasteczku Śląskim trwa gaszenie pożaru, który wybuchł wczoraj i swoim zasięgiem objął 50 hektarów tamtejszych lasów. Strażacy walczyli z ogniem przez całą noc, wówczas zauważyli kilka pojedynczych miejsc, gdzie silny wiatr rozniecił ogień.
Warunki atmosferyczne nie ułatwiały pracy służbom. Silny wiatr nie był pomocny w czasie akcji. Na szczęście w ciągu dnia ucichł i zastępy Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej Na ten moment nie jest znana wielkość strat, takie informacje będą znane po ugaszeniu pożaru. Leśnicy szacują, że najwcześniej prace zakończą się w poniedziałek.
Nasza jednostka OSP Bobrowniki została zadysponowana ok. godz. 16, miejscem pierwszej koncentracji była jednostka OSP Mierzęcice w celu zebrania sił i środków kompanii gaśniczej OSP powiatu będzińskiego. Następnie wyruszyliśmy na miejsce koncentracji wszystkich jednostek ochrony przeciwpożarowej w Miasteczku Śląskim. Na miejsce dotarliśmy ok. godz. 17.30. Po odprawie zostaliśmy zadysponowani do działań gaśniczych, które polegały głównie na dogaszaniu terenów leśnych objętych pożarem. Teren w dużej części pokryty jest torfem, co znacznie utrudnia szybkie dogaszanie pożaru. Ponadto zrywający się silny wiatr powoduje ponowne rozgorzenie się ognia, co skutkuje wydłużonym czasem prowadzenia dział ratowniczych. Wiele zarzewi ognia nie jest widocznych na pierwszy rzut oka. Do działań ratowniczych użyte zostały prądy gaśnicze wody oraz podręczny sprzęt gaśniczy, taki jak hydronetki, łopaty czy szpadle. Działania kompanii nr 1 Będzin zostały zakończone przed godz. 24. W miejscu pożaru nadal pozostają jednostki, które zajmują się dogaszaniem pożaru - mówi strażak ochotnik, Agnieszka Mańka.