Na przesłuchanie w sprawie zakazu przyjechał samochodem
Mówi się, że aktywność na świeżym powietrzu zapewnia lepsze życie. Tak byłoby i w tym przypadku. Gdyby pewien 36-latek wybrał się na spotkanie z funkcjonariuszami spacerem, zapewne oszczędziłby sobie wielu kłopotów. Mieszkaniec Ożarowic postanowił jednak podjechać samochodem. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że na mężczyźnie ciążył zakaz prowadzenia pojazdów. Jeszcze ciekawiej staje się, gdy dowiemy się, iż delikwent miał się stawić na komendzie w Pyrzowicach za kierowanie pod wpływem alkoholu oraz... z sądowym zakazem.
Przesłuchanie odbyło się wczoraj, 15 marca. Mężczyzna usłyszał zarzuty i wrócił do domu. 36-latek jest jednak znany policjantom ze swojej tendencji do ignorowania przepisów ruchu drogowego. Funkcjonariusze postanowili zatem sprawdzić, czy do miejsca zamieszkania dotarł na własnych nogach.
- Gdy dojechali w pobliże jego posesji, zauważyli Citroena, a za jego kierownicą mężczyznę, z którym przed chwilą prowadzili czynności. Sprawca tłumaczył się, że nie miał jak dotrzeć do komisariatu, pomimo iż ma do niego zaledwie kilkanaście minut drogi, a auto zostawił pod remizą, żeby nie wzbudzać podejrzeń u policjantów - opowiadają mundurowi.
Zatrzymany znów odpowie za złamanie sądowego zakazu. Tym razem grozi mu za to do pięciu lat za kratkami.
Może Cię zainteresować: