Skutki wichury w całym powiecie tarnogórskim. Strażacy mieli pełne ręce pracy

Wczorajsze podmuchu wiatru zostawiły po sobie połamane drzewa i zerwane kable. Druhowie nieraz interweniowali.

Od wieczoru 16 lutego oraz przez następny dzień pogoda zdecydowanie nie sprzyjała. Szkód nie brakło niestety także w naszym powiecie. O możliwych zagrożeniach uprzedzało wcześniej Rządowe Centrum Bezpieczeństwa. 17 lutego okazał się bardzo pracowitym dniem dla członków OSP.

O godzinie 10:43 druhowie z Nakła Śląskiego otrzymali informację o niebezpiecznej sytuacji w ich miejscowości. Przy ul. Barbary drzewo oparło się o przewody energetyczne.

- Działania nasze polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia oraz wycięciu drzewa po wcześniejszym odłączeniu prądu przez pogotowie energetyczne - wyjaśniają strażacy.

Wolontariusze ze Świerklańca interweniowali trzy razy. Dwa wyjazdy były związane z drzewami powalonymi na ogrodzenie oraz jezdnię. Ostatnia akcja dotyczyła uszkodzonego poszycia dachu.

Członkowie OPS Czekanów około godziny 20:30 zostali zadysponowani do miejscowości Ziemięcice (gmina Zbrosławice), gdzie na jezdni leżał zerwany kabel energetyczny.

- Nasze działania polegały na: zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, dokonaniu pomiarów za pomocą przyrządów czy w zerwanym kablu płynie prąd elektryczny, udrożnienie przejazdu wahadłowo na jezdni - opowiadają wolontariusze.

Niż Nadia w województwie śląskim. W powiecie tarnogórskim strażacy interweniowali kilkadziesiąt razy

Nie był to spokojny czwartek również dla druhów z Boruszowic i Hanuska (gmina Tworóg).

- Między innymi usuwaliśmy powalone drzewa z drogi prowadzącej do Mikołeski oraz DK11. Zostaliśmy również zadysponowani do przywrócenia zasilenia aparatury medycznej - podają strażacy.

W Kaletach służby były proszone o pomocy trzy razy. Wezwania dotyczyły powalonych drzew przy ul. Koszęcińskiej, zerwanego poszycia dachu budynku gospodarczego przy ul. Paderewskiego oraz zwisającego konaru przy ul. Jagodowej. W ostatniej z akcji uczestniczyli także reprezentanci OSP Żyglinek.

Gmina Krupski Młyn silnie odczuła skutki wichru: powalone drzewa na sieć energetyczną i ul. Główną w Krupskim Młynie, przewrócone drzewo na trasie Potępa - Ziętek, niebezpiecznie pochylone drzewo nad domem jednorodzinnym w Potępie przy ul. Zielonej, a także powalone na jezdnię drzewo w miejscowości Żyłka. To jednak nie koniec wyzwań. Kolejny raz strażacy byli wzywani dziś, 18 lutego, przed godziną 5:00.

- Zostaliśmy zadysponowani przez Dyżurnego Stanowiska Kierowania Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Tarnowskich Górach do zalanej piwnicy w budynku jednorodzinnym w Potępie przy ul. Piecucha - relacjonują członkowie OSP w Potępie.

Powalone drzewa i utrudnienia komunikacyjne. W styczniu strażacy mieli co robić...

W wielu interwencjach uczestniczyli także wolontariusze z Tworoga. Między innymi usuwali nadłamane konary drzewa, stwarzające zagrożenie nad chodnikiem i parkingiem przy Urzędzie Gminy, pomagali przy zmniejszeniu szkód uszkodzenia elementów dachowych z lokalu gastronomicznego, pracowali przy powalonych na jezdnię drzewach.

Strażacy wyjechali do akcji w swojej miejscowości również dziś o godzinie 6:45.

- Dyżurny SK KP Tarnowskie Góry poinformował nas o pochylonych na jezdnię drzewach . Do akcji udaliśmy się zastępem GBARt, ze względu na trudny dostęp w miejscu akcji wraz z nami jest obecna drabina mechaniczna z JRG Tarnowskie Góry - wyjaśniają druhowie.

Subskrybuj tarnowskiegory.info

google news icon