Rozmiary zaskoczyły wszystkich
W sierpniu do szpitala zgłosiła się kobieta cierpiąca na bóle brzucha. Po wykonanej tomografii okazało się, że choruje na nowotwór. Pacjentka trafiła na Oddział Ginekologiczno-Położniczy. Nawet wtedy nie spodziewano się, że jej stan może być tak poważny, jak pokazała to operacja.
Zabieg w pełnym znieczuleniu trwał dwie godziny, ale był bardzo skomplikowany. Guz miał wiele zrostów. Profesjonalne działanie całego personelu, umożliwiło wyciągnięcie go w całości. Na widok tkanki wszyscy na sali operacyjnej zamarli. Nowotwór miał aż 60 centymetrów średnicy i ważył 24 kilogramy.
- Pielęgniarki instrumentariuszki zrobiły wszystko, aby wspomóc lekarzy, a anestezjolodzy, pielęgniarki anestezjologiczne, które nie kryły zaskoczenia rozmiarem zmiany, również stanęli na wysokości zadania i przeprowadzili bezpiecznie pacjentkę przez zabieg – informują pracownicy placówki. - Dzięki wydobyciu bez uszkodzenia w całości guza, patomorfolog dr n.med Wojciech Zajęcki miał możliwość przeprowadzenia w pełni badania histopatologicznego – dodają.
Pacjentka miała naprawdę dużo szczęścia
Sześćdziesięcioletnia pacjentka miała naprawdę dużo szczęścia. Po wykonaniu odpowiednich testów, lekarze potwierdzili, że był to niezłośliwy nowotwór. Jednak liczenie na to, że każda taka sytuacja zakończy się szczęśliwe, to nie najlepszy pomysł. Zdecydowanie lepiej dbać o swój organizm, kiedy jeszcze cieszy się zdrowiem.
- Ku przestrodze kobiet, które nie chodzą do ginekologa, zalecam, aby co najmniej raz w roku, bez względu na wiek, odwiedziły gabinet ginekologiczny i poddały się badaniu – tłumaczy ordynator Oddziału Ginekologiczno-Położniczego dr n.med Adam Tiszler. - Jeżeli będą zwlekać, to nie wszystkie będą miały tyle szczęścia, co ta pacjentka. Staramy się ratować zdrowie i życie każdej kobiety, ale One muszą nam dać szansę i przyjść do ginekologa – zachęca.
fot. Wielospecjalistyczny Szpital Powiatowy w Tarnowskich Górach
