Do zdarzenia doszło w Tarnowskich Górach. Zgłaszający poinformował policjantów, że słyszał odgłosy awantury i wołanie o ratunek. Na miejscu zjawiło się czterech mundurowych: st. sierż. Michał Moj, post. Bartosz Szafrański, st. sierż. Paweł Szala i st. post. Marcin Piwowarski. Dom oraz jego najbliższe otoczenie wyglądały spokojnie. Jednak przez okno na parterze mundurowi zobaczyli leżącą na ziemi kobietę. Funkcjonariusze próbowali wejść do mieszkania.
- Gdy mundurowi wyczerpali już wszystkie możliwe sposoby na dostanie się do środka, zdecydowali się na wykorzystanie broni służbowej. St. sierż. Paweł Szala, który jest także ratownikiem medycznym, wiedział, że nie mogą dłużej zwlekać, dlatego ostrzegł swoich kolegów, a następnie wyjął broń służbową i strzelił w kierunku szyby - podają policjanci.
- Gdy mundurowi weszli do środka, ujrzeli mężczyznę, który na ich widok, wyraźnie zaskoczony, rzucił się do ucieczki. Próbując wybiec z domu przez główne wejście, trafił wprost w ręce pozostałych policjantów. Stróże prawa od razu zajęli się leżącą kobietą, u której nie wyczuli funkcji życiowych. Rozpoczęła się walka o jej życie. Policjanci na przemian, przez kilkanaście minut, prowadzili czynności ratunkowe, który przyniosły efekt - dodają.
Jak udało się ustalić, na miejscu wybuchła awantura między 23-letnim mieszkańcem Rudy Śląskiej a jego znajomą. Mężczyzna zaczął dusić kobietę, co spowodowało u niej zatrzymanie krążenia. Na szczęście udało się ją uratować. Poszkodowana została przetransportowana do szpitala. Kobieta to 36-letnia mieszkanka województwa lubelskiego, od kilku miesięcy przebywająca w naszym mieście.
Tarnogórscy śledczy i technik kryminalistyki zabezpieczyli ślady zdarzenia. Zatrzymany mężczyzna trafił do aresztu. Usłyszał już zarzut usiłowania zabójstwa. Może mu grozić nawet dożywocie.