W poprzednim sezonie Miedź Legnica z dużą łatwością awansowała do PKO Ekstraklasy, mając nad drugim Widzewem Łódź piętnaście punktów przewagi. W futbolu jednak wszystko szybko się zmienia. Dziś łodzianie w najwyższej klasie rozgrywkowej zajmują czwarte miejsce, a klub z Dolnego Śląska jest... na samym dnie tabeli.
Po dwunastu kolejkach Miedź ma na koncie zaledwie sześć punktów. Do miejsca dającego utrzymanie traci także sześć oczek. Sytuacja jeszcze nie jest tragiczna, ale właściciele postanowili działać już teraz. W efekcie kilka dni temu zwolniono trenera Wojciecha Łobodzińskiego.
Już w weekend w mediach zaczęły krążyć plotki, że legniczanie mogą zdecydować się na zaskakującego zastępcę. Faworytem do zastąpienia Łobodzińskiego był Grzegorz Mokry, a to szkoleniowiec, który urodził się w naszym mieście, czyli w Tarnowskich Górach.
W poniedziałek plotki zostały oficjalnie potwierdzone. Mokry został nowym trenerem ekstraklasowej Miedzi. Przed nim wielkie wyzwanie, dzięki któremu może więcej zyskać, niż stracić.
Jeżeli 37-latek utrzyma zespół z Legnicy w Ekstraklasie, to może na dobre wskoczyć na karuzelę trenerską. Do tej pory nie był rozchwytywany. Jako pierwszy trener prowadził tylko Wigry Suwałki i... Miedź, ale wówczas była to drużyna rezerw.
- Propozycja powrotu do Miedzi to dla mnie bardzo duże wyróżnienie. To pokazuje, że praca, którą w przeszłości wykonałem tutaj, została doceniona. Czuję przy tym duże wsparcie właściciela. Po raz trzeci na przestrzeni ostatnich lat mam zaszczyt pracować w Miedzi. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, by utrzymać PKO BP Ekstraklasę w Legnicy - mówi trener z Tarnowskich Gór (za miedzlegnica.eu).
Przygoda Mokrego z trenerką zaczęła się w Ruchu Radzionków. To tam dostrzegł go Artur Skowronek, który włączył młokosa do swojego sztabu w roli asystenta. Złapali na tyle dobry kontakt, że potem pracowali w Pogoni Szczecin, Polonii Bytom, Widzewie Łódź, GKS-ie Katowice, Wigrach Suwałki oraz Wiśle Kraków.
Ostatnio tarnogórzanin wrócił do roli asystenta. Od kilku tygodni pracował w Podbeskidziu Bielsko-Biała. Oferta z Miedzi jednak była z gatunku tych nie do odrzucenia. Sytuacja drużyny pod względem sportowym jest ciężka, ale poza tym na warunki finansowe i organizacyjne Mokry nie powinien narzekać.