Gwarki odwołane, ale nie całe
Brzmi to jak scenariusz postapokaliptyczny, a wszystkiemu winna jest po prostu burza. Pogoda pokrzyżowała plany organizatorów. Po pierwszym z koncertów na rynkiem ryknęły potężne grzmoty. Dołączyły do nich strugi deszczu. Hasłem pierwszego dnia Gwarków stało się stwierdzenie: "Zrobię zdjęcie, bo normalnie mi nie uwierzą".
Impreza została zawieszona, kolejni artyści nie pokazali się na scenie, a właściciele stoisk na rynku i ulicy Krakowskiej zaczęli składać namioty. W końcu ukazał się oficjalny komunikat.
Rondo i ulice zalane
Gwałtowne opady deszczu dały się dotkliwie we znaki kierowcom. Infrastruktura drogowa zatonęła. Pod wodą znalazło się rondo Ranoszka. Jeden z samochodów utknął na środku. Na miejscu stawiła się policja i strażacy. Nie lepiej było też w innych miejscach miasta. Te Gwarki z pewnością zapamiętamy na długo...
TG bez prądu
Burza spowodowała nie tylko utrudnienia na drogach. Wielu mieszkańców pozostało bez dostępu do prądu. Awarie pojawiły się między innymi w centrum, Osadzie Jana, Strzybnicy, Opatowicach, Rybnej. Z utrudnieniami borykają się również sąsiednie gminy i należące do nich miejscowości: Boruszowice, Hanusek, Miedary, Laryszów, a także Świerklaniec, Nakło, Chechło i Miasteczko Śląskie.