Poseł na kwarantannie
Tomasz Głogowski najbliższe dni spędzi w domu. Na swoim profilu facebookowym wyjaśnił, że zarówno jego najbliżsi, jak i rodziny innych uczniów ze szkoły jego syna zostali poinformowani o konieczności pozostania w odosobnieniu do najbliższej soboty. Jak uspokaja, nie wypłynie to negatywnie na wywiązywanie się z poselskich obowiązków.
- Mam w tym tygodniu zarówno posiedzenie Sejmu, jak i sejmowych komisji (na jednym mam koreferat nt. sprawozdania PE i RE), ale dam radę wykonać wszystko zdalnie - wyjaśnia Głogowski - W znacznie trudniejszej sytuacji są inni rodzice, którzy powinni przedstawić pracodawcy dokument tłumaczący, dlaczego nie mogą od dziś pójść do pracy... - dodaje.
Rodzice w trudnej sytuacji
Wielu tarnogórzan doświadczyło już wyzwania, jakim jest przymusowa kwarantanna. Problemu często nie stanowi sam fakt niemożności stawienia się w pracy, ale brak odpowiedniego poświadczenia, które mogli przedstawić swoim przełożonym. W przypadku szkół bywa i tak, jak w sytuacji posła Głogowskiego. O kwarantannie informuje dyrektor lub wychowawca klasy. Potrzebne zaświadczenie musi jednak przysłać sam sanepid, a to wymaga czasu. Mimo opóźnień i komplikacji, mieszkańcy przyznają, że pracownicy instytucji starają się wykonywać swoje obowiązki możliwie skutecznie.
- Widać było, że mogą co robią - mówi jedna z matek dziecka, w którego klasie wykryto przypadek zakażenia koronawirusem. - Starano się traktować nas z życzliwością i otwartością - opowiada.
- Sanepid Bytomski przy tylu przypadkach sprawnie zadziałał, decyzję przychodzą na maila. Wiele w mediach się mówi że system źle działa. Nigdy nie będzie idealnie, ale myśmy się pozytywnie zaskoczyli profesjonalną obsługą - komentuje jeden z internautów - Ta sprawa nie powinna dzielić ludzi, ja patrzę że tam też ludzie po tej drugiej stronie pracują dzień i noc, i chcą żeby było ok. Za to im dziękuję - dodaje.
fot. Tomasz Głogowski
