Odmówił przyjęcia pomocy i zaczął uciekać
O niebezpieczeństwach, jakie mogą wyniknąć z powadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości, mówi się dużo. Niestety na drogach naszego powiatu wciąż pojawiają się kierowcy, którzy nie zdają lub nie chcę zdawać sobie sprawy z ryzyka. W przeciągu kilku dni funkcjonariusze złapali dwie osoby, które zdecydowały się wsiąść za kierownicę po spożyciu dużej ilości alkoholu.
W ubiegłą sobotę w Karchowicach (gmina Zbrosławice) mężczyzna prowadzący mercedesa wjechał autem do rowu przy ulicy Polnej. Inny uczestnik ruchu drogowego, który jechał za nim, wysiadł ze swojego samochodu, by udzielić mu pomocy. Jednak domniemany poszkodowany stanowczo odmówił, co musiało nieco zaskoczyć świadka. Zdecydował się powiadomić policję. Kierowca mercedesa, chcąc uniknąć konfrontacji z funkcjonariuszami, porzucił samochód i usiłował ukryć się w pobliskim polu. Oczywiście przybyli na miejsce mundurowi zlokalizowali uciekiniera. Okazało się, że w organizmie miał dwa promile alkoholu.
- Pijany kierowca wkrótce stanie przed sądem. Za jazdę w stanie nietrzeźwości mężczyźnie grozi wysoka grzywna, zakaz prowadzenia pojazdów oraz kara nawet dwóch lat więzienia - informują przedstawiciele służb. - Zgłaszającemu, który zareagował na zagrożenie, gratulujemy obywatelskiej postawy. Zdecydowana reakcja i uniemożliwienie kierowania pojazdem przez osobę nietrzeźwą może zapobiec tragedii - przypominają.
Trzy promile w wydychanym powietrzu
Do kolejnej interwencji doszło wczoraj w gminie Ożarowice. Tym razem dotyczyła nietrzeźwego 47-latka, który prowadził skuter. Tak samo, jak w przypadku z Karchowic, mężczyzna został zatrzymany dzięki telefonowi od świadka. Zgłaszający opowiedział funkcjonariuszom o niebezpiecznych manewrach drogowych wykonywanych przez kierowcę. Jak się później okazało, zatrzymany miał w organizmie aż trzy promile alkoholu. Grozi mu taka sama kara, co pijanemu kierowcy mercedesa.
- Policjanci apelują, aby każdy reagował na niebezpiecznie zachowanie innych uczestników ruchu drogowego. Zadbajmy o bezpieczeństwo swoje i innych. Każdy, nawet anonimowo, pod numerem telefonu 112 może powiadomić najbliższą jednostkę policji, o takim fakcie - dodają mundurowi.