Bitwa o drzewa
Przyroda to w naszym mieście kwestia bardzo kontrowersyjna. Jedni podkreślają, że władze powinny bardziej o nią zadbać. Inni przypominają, że nowe inwestycje w sposób oczywisty wiążą się z pewnymi konsekwencjami. Znana ze swojej radykalnej walki z wycinkami drzew organizacja Tarnogórski Drzewoszum stwierdziła, że w naszym mieście przeprowadza się "masową wycinkę". Oskarżyła także władze o stosowanie strategii greenwash.
- Od początku naszej działalności walczymy między innymi o to, żeby miasto dopuściło stronę społeczną do dyskusji na temat naszego miejskiego drzewostanu. Co więcej, nie chcemy, aby było to kilka osób "reprezentujących" całą społeczność Tarnowskich Gór. Każdy z nas podnosi tzw. zieloną odpowiedzialność, dlatego uważamy, że każdy zainteresowany powinien mieć możliwość wzięcia udziału w konsultacjach społecznych - oświadczyli członkowie Drzewoszumu.
Ratusz odpowiada
Dziś właśnie nadarzyła się okazja, by rozpocząć rozmowy na wspomniany temat. W ramach przedsięwzięcia "Miasta Idei" każdy chętny mógł zabrać głos w sprawie zieleni.
O godzinie 16:00 mieszkańcy spotkali się na warsztatach. Podczas nich dyskutowano nad obecnym stanem przyrody oraz związanymi z nim działaniami władz naszego miasta.
- Dlaczego chcemy o tym mówić? Zieleń jest w miastach bardzo ważnym elementem, który wpływa na jakość życia. Dlatego miasta porządkują swoje zabytkowe parki, wymieniają gatunki drzew na takie, które lepiej znoszą miejskie warunki i starają się zazieleniać ulice. Minęły też czasy, kiedy podczas inwestycji nikt nie oglądał się na drzewa. Dziś o ich ochronę dbają nie tylko przepisy, ale też urzędnicy i sami mieszkańcy - stwierdzali organizatorzy.
Następnie odbyła się debata, w której uczestniczyli przedstawiciele Tarnowskich Gór: burmistrz Arkadiusz Czech i jego zastępca Piotr Skrabaczewski, a także dyrektor Tyskiego Zakładu Usług Komunalnych Agnieszka Łyszczok, urbanista Paweł Jaworski oraz Ilona Gosk, dyrektor zarządzająca w Fundacji Sendzimira.
Jednym z najważniejszych poruszonych zagadnień była kwestia reprezentantów mieszkańców, którzy mogliby brać udział w planowaniu zarządzania zielenią. Burmistrz stwierdził, że nie jest łatwo sprostać tej propozycji.
- Jesteśmy otwarci. My bardzo chętnie będziemy się konsultować, ale drugiej strony to nie może być 50 organizacji, to nie może być 50 osób, ponieważ to jest po prostu niewykonalne. Znajdźmy reprezentację, niech to środowisko wyznaczy dwie osoby. Z pewnością dodadzą one powołanemu zespołowi fachowości - mówił.
Arkadiusz Czech docenił za to pomysł dotyczący przyznawania dodatkowych punktów wykonawcom, którzy w swoich ofertach przetargowych uwzględniają zachowanie istniejącej zieleni.