Z Aleksandrą Wtorek o szkolnych (i nie tylko) wyprawach. "Chętnych do wędrowanie nie brakuje"

Koniec wakacji to nie koniec przygód. Dobrze wiedzą o tym uczniowie II LO im. Staszica w Tarnowskich Górach. W szkole organizowane są liczne turystyczne aktywności, do których zachęca geograf Aleksandra Wtorek. Tuż przed rozpoczęciem nowego roku podzieliła się z nami swoim podróżniczym doświadczeniem, opowieściami ze szlaku i radą, jak zachęcić młodych początkujących do wyruszenia w drogę.

II LO obchodzi w tym roku swój jubileusz. Jest to także okazja do organizowania szczególnych wydarzeń o tematyce turystycznej. Które z nich cieszyło się szczególnym powodzeniem?

W 2024 roku II LO "Staszica" w Tarnowskich Górach obchodzi swój jubileusz 150-lecia. Dla mnie osobiście to również rok jubileuszowy - 35-lecie pracy, w większości w Staszicu. Od ponad trzydziestu lat jestem opiekunem szkolnego koła turystycznego, mam uprawnienia przewodnickie i przodownickie. Jubileusz był okazją do zaproszenia absolwentów i uczniów, którzy brali udział w różnorodnych imprezach turystycznych przez te lata. Tak sobie pomyślałam, że fajnie byłoby spotkać, powspominać i może zainspirować kolejne pokolenie? I to się udało. Dużym powodzeniem cieszył się zorganizowany pod koniec kwietnia zlot sympatyków turystyki. Był m.in. koncert, prezentacja zdjęć z rajdów i obozów, prelekcje turystyczne, gry terenowe oraz można było zakupić pamiątki jubileuszowe. Przy organizacji wydarzenia bardzo pomogli absolwenci, uczniowie oraz nauczyciele, za co bardzo dziękuję.

W "Staszicu" akcje turystyczne mają miejsce nie tylko od święta. Z czego mogą skorzystać uczniowie?

Historię koła turystycznego tworzą przede wszystkim rajdy górskie. Jest ich najwięcej, odbywają się raz w miesiącu jesienią i wiosną najczęściej w weekendy. Szczególne miejsce w kalendarzu imprez zajmuje Rajd Niepodległości, który odbywa się co roku w listopadzie z okazji święta odzyskania niepodległości Polski. W czasie letnich wakacji w ofercie koła są obozy wędrowne lub kilkudniowe rajdy. Większość z nich ma charakter górskich wędrówek. W tym roku w lipcu odbył się rajd absolwenta szlakami Beskidu Śląskiego. Koło zorganizowało również rajdy rowerowe i miejskie. Największym wyzwaniem była piesza wyprawa brzegiem polskiego wybrzeża Bałtyku, która odbyła się w lipcu 2003 roku. Ponad 500 km plażą w ciągu trzech tygodni przeszła grupa piętnastu uczniów Staszica i dwie nauczycielki (p. Wtorek i p. Markowska), przy okazji zdobywając wszystkie latarnie morskie. Działalność koła to również imprezy na orientację i bale przebierańców w czasie karnawału.

Czy są już jakieś plany w tym temacie na nadchodzący rok szkolny?

Oczywiście jesienią zaplanowane są rajdy beskidzkimi szlakami. Jednym z nich będzie dwudniowy rajd dofinansowany ze środków unijnych. A w listopadzie tradycyjnie na zakończenie sezonu odbędzie się Rajd Niepodległości.

Podróże to także Pani prywatna pasja. Czy spośród licznych wyjazdów któryś szczególnie zapadł Pani w pamięć?

Moje prywatne podróże obejmują przede wszystkim znane i mniej znane zakątki najpiękniejszego kraju na świecie, czyli Polski. Najlepiej wypoczywam spacerując pustą plażą lub górskimi szlakami. To się nie zmienia od lat. Ale nie stronię od wyjazdów zagranicznych po Europie i poza Europą. Duże wrażenie zrobił na mnie widok Półwyspu Labradorskiego oraz Chicago z okna samolotu w drodze do Meksyku. Na zawsze pozostanie w miłej pamięci niesamowity urok laguny w zatoce Acapulco, roślinności na Maderze, wulkanów na Lanzarote, fiordów Norwegii czy wydm na Wyspach Zielonego Przylądka.

Podróże to ciekawe spotkania z ludźmi, odmienną od naszej kulturą oraz niecodzienne sytuacje. W czasie podróży autostopem zdarzyło mi się spać w budce telefonicznej przy granicy austriacko-węgierskiej czy w parku w Wiedniu. W hotelu na Krymie (10 lat temu) należało wybrać na specjalnej karcie dania, które będą jedli za dwa dni kolejni turyści. Były też trudne sytuacje: 48 stopni w cieniu, w Marakeszu nie wspominam najmilej, również kłopoty żołądkowe w czasie zwiedzania Egiptu czy paprykarz szczeciński na 4 osoby jako jedyny posiłek na górskim szlaku.

Jaką radą podzieliłaby się Pani z podróżnikami, którzy dopiero zaczynają swoje przygody?

Realizujcie swoje podróżnicze marzenia, ale z głową. Powtórzę truizm: najważniejsze jest bezpieczeństwo. Dopiero za trzecim podejściem zdobyłam Rysy, bo wcześniej nie sprzyjały warunki pogodowe. Jestem przekonana, że większą odwagą wykazują się Ci, co potrafią zawrócić ze szlaku niż pójście dalej wbrew zdrowemu rozsądkowi. Wspinaczki nie zaczyna się od zdobycia Mount Everestu, ale Baraniej Góry. Polecam też rozejrzeć się w najbliższej okolicy, wiele można odkryć. Ważny jest pomysł i ludzie z którymi się go realizuje.

Na zakończenie pytanie jeszcze raz w temacie szkoły - jak efektywnie zachęcić uczniów do wyjścia ze strefy komfortu, odważenia się i wyruszenia na szlak?

Młodzież jest różna i ma różne zainteresowania. Ale nadal jest duża grupa, której nie trzeba specjalnie zachęcać do aktywności i wyruszenia na szlak. Znam uczniów, którzy przyszli do Staszica bo słyszeli, że organizowane są rajdy. Czasy się zmieniają, a chętnych do wędrowanie z kołem turystycznym nie brakuje. Bo kto raz pojechał na rajd i nie zniechęcił się przy podchodzeniu na szczyt, poznał rówieśników o podobnych zainteresowaniach i przegadał kilka godzin na szlaku, to wiadomo, że połknął bakcyla. Czas szkolny może być odliczany od rajdu do rajdu. Niezapomniane są chwile wypoczynku w schronisku przy herbacie i satysfakcja, że dało się radę, że zdobyło się szczyt, że przebywa się w otoczeniu przyrody i fajnej ekipy. Czyż może być lepsza rekomendacja?

Niniwa Team 2023

Może Cię zainteresować:

Rowerami ze Śląska do Lizbony na ŚDM. Z Niniwa Team jechał także tarnogórzanin

Autor: Urszula Gołkowska

31/08/2023

Tarnogórzanin dojechał do Rzymu na hulajnodze

Może Cię zainteresować:

To się nazywa podróż życia! Mieszkaniec Tąpkowic dojechał do Rzymu... na hulajnodze

Autor: Urszula Gołkowska

16/08/2023

Subskrybuj tarnowskiegory.info

google news icon