A miało być tak po amerykańsku... Wyszło po polsku
Miało być pięknie, wyszło jak zwykle. Rząd zapowiadał, że po raz pierwszy w historii, nasz polski budżet nie będzie zawierać deficytu. Żeby odnieść sukces, rozpoczęto polowanie na nieuczciwych przedsiębiorców, którzy wyłudzali zwroty podatku VAT. W zeszłym roku chciano dzięki temu uzyskać około 4,6 mld zł, lecz udało się uzbierać zaledwie 0,1 mld. Rządzący na tym wyniku nie chcą poprzestać, a cele stawiają sobie coraz bardziej ambitne. W 2020 r. rzekomo miałoby wpłynąć aż 7,9 mld zł. Plan wydaje się nierealny, ponieważ według ekspertów z dziedziny ekonomii możliwości dalszego uszczelniania VAT-u się już po prostu wyczerpały, a "VAT-owcy" nie mają już w naszym kraju czego szukać. Problem natomiast jest bardzo poważny. Mimo starań, o zerowym deficycie możemy jedynie pomarzyć. Dziura w budżecie wyniesie rekordowe 109,3 mld zł!
Nawet "kreatywna księgowość" nie jest w stanie sprostać optymistycznych wyliczeniom, które miałby dotyczyć uszczelniania polskich podatków, bo są one po prostu niemożliwe. Nasze służby skarbowe wciąż mają jednak nadzieję, że się uda i dzielnie walczą o lepsze jutro dla polskiego budżetu. Dobrym na to przykładem jest Izba Administracji Skarbowej w Katowicach. Jak donosi 24kato.pl, w pierwszym półroczu zostały wystawione nakazy zwrotu podatku VAT na większą kwotę, niż przez 2019 r i aż 5 razy większą, niż w 2018.
Wyimaginowany wróg?
Należy więc zadać sobie proste pytanie z kim więc walczy nasza dzielna "Skarbówka", skoro mafie VAT-owskie zostały już w naszym kraju wyeliminowane całkowicie. Wyimaginowany wróg, a może po prostu zwykli, uczciwi przedsiębiorcy, którzy nie mają nic wspólnego z oszustwami finansowymi? Dobrym przykładem mogłaby być śląska spółka Marketing Sp.j, która zajmuje się eksportem pojazdów. Firma jest już na polskim rynku od 20 lat. Przez ostatnią dekadę sprawdzano ją aż 120 razy, co daje 12 kontroli na rok, czyli przynajmniej jedną w miesiącu.
- W kilkunastu przypadkach w trybie 60 dni zwrotu. W pozostałych w trybie zwrotu 25-dniowego - mówi Krystian Gdowka, współwłaściciel firmy.
Jak donosi 24kato.pl, na początku 2019 inspekcja skarbowa zakwestionowała deklarację VAT-7 za styczeń i luty. Firma nie ubiegała się o zwrot VAT w marcu, w związku z tym łącznie zamrożeniu miało ulec około 18 mln zł. Skarbówka oświadczyła, że wszystkie kontrole, które były rozpoczęte w pierwszym kwartale ubiegłego roku będą przedłużone do...listopada 2020 r. Jak nie trudno się domyślić, firma przez bardzo ograniczoną działalność nie wypracowała zysku, zatem nie przekazała do budżetu państwa należności z tytułu podatku PIT - 6 mln zł.
- W chwili, gdy zatrzymano nam zwrot w 2019 r., zostaliśmy pozbawieni dostępu do około 25 mln zł, a musieliśmy sfinalizować jeszcze kilka transakcji, które były już w toku - relacjonuje Krystian Gdowka.
Później leciało już z górki. Następne cięcia powodowały wstrzymanie eksportu, banki zaczęły wypowiadać linię kredytową na ok. 20 mln zł, no i w końcu przyszła pandemia, przez którą Urząd Celno-Skarbowy wszczął kolejną kontrolę, która miała sprawdzić, czy Marketins Sp.j nie wyłudzała podatku VAT. Firma była podejrzana, ponieważ jeden z jej kontrahentów śmiał współpracować z innym podmiotem. Firma zakupiła od niego na eksport zaledwie 33 samochody, podczas gdy przez cały 2017 rok wysłała za granicę ponad 8000 pojazdów.
W sprawę zaangażowane jest już biuro Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców, które coraz poważniej zastanawia się, czy działania naszej "Skarbówki" nie doprowadzą przypadkiem do bankructwa doświadczonej firmy.
Więcej kontroli!
Ale w końcu kontroli nigdy za wiele! Spółka Marketing Sp.j. aktualnie przechodzi kontrolę, która trwa już 16 miesięcy, a wspólnicy z trudem wiążą koniec z końcem. Ponieważ postępowanie jest ciągle w toku, administracja skarbowa nie chce komentować sprawy. Nasuwa się jednak pytanie czy zakończy się w miarę wcześnie, zanim śląscy przedsiębiorcy się nie poddadzą i nie porzucą dalszej walki o przetrwanie.
Czy rynek na tym straci? Na pewno, w końcu nie będzie już aktywnego uczestnika obrotu gospodarczego, a co za tym idzie, straci na tym także i państwo, które nie będzie miało od kogo pobierać podatków. Kto poniesie konsekwencje, jeśli okaże się że spółka Marketing Sp.j nie ma nic wspólnego z przestępstwami podatkowymi? Kto zapłaci te setki tysięcy odsetek od zwróconych podatków, które Skarb Państwa będzie musiał zwrócić?